Będę Twoim aniołem, będę Ci śpiewał słońce. Napoję Cię jabolem, a później cię pierdolnę. Byłoby nudno, gdyby nie znaleźli mnie w kapuście. Byłoby smutno, gdybym nie zlał się na biuście. Moje jaja czekają by się wypróżnić! Pusta faja - siusiak się spuścił. Ref.: Mów mi D.ave! Mów D.ave!
KaeN. Track 10 on Piątek 13-go #ZNAJDZIECIE NAS RÓWNIEŻ NA INSTAGRAMIE! Ballada O Dawidzie Starejki. 12. Nie Rozumiem Fenomenu. 13. Psychol. 14. Każdy kolejny krok. 15. Patrzą Na Ręce
Ballada o Dawidzie Starejki - KaeN. Bejbi K'naga skit 1 - KaeN. Znajdziesz u nas niemalże każdy interesujący Cię tekst piosenki. Nasze bazy tekstów
Ludzie kultury związani z SanokiemPolscy kick-boxerzyPolscy raperzyUrodzeni w 1988Zdobywcy platynowych płyt 4 lipca1988raperkick-bokserSan
KaeN - Ballada O Dawidzie Starejki by Michał Borowik published on 2014-07-30T16:40:55Z. Albums from this user; Playlists from this user; Users who like Kaen;
menyiasati posisi rumah lebih rendah dari jalan. [Zwrotka 1]Jestem sam, to mój festiwal, to mój wielki bal, to tej presji czarW sobie niosę ból, niosę w głębi żal, który powoduje, że mam ciężki stanParanoje te powodują strach, atakują w snach, ja spadam w dółNie mam na to sił, to zagłada znów, błazenada dup, czuję, zjadam sólJadę znowu tam, one chcą mnie mieć, mówisz kocham cię przez jedną nocPierdol się, suko, nie znasz mnie, ty zesrasz się, wita piekło toWracam do domu, czeka pusty dom, oto smutny dom, nikogo nie ma w nimZapach moich perfum, alkohol, to bez sensu, słowo to zamieniam w czynNiosę bagaż ten, cały full tu, w sobie z wiary multum, pełen wiary, buntuZłego wizerunku, szalonego w chuj tu, ego jego kung fu, zrozum, mały kundluNie dotykaj mnie, nie usiądę, ja zamykam się w tej grze, bowiem błądzęTak, idę sam, nie dygam, to mój odwet, tak, Dawid S. dławi wers, to wiem dobrzeTylko te melodie koją stres, ta melodia, co dnia zbroją jestWielu rzeczy nie mogę pojąć, wiesz, chwile te, chwile złe, setki ronią łezGłowa pęka, to słowa serca, które powoli zamienia się w górę loduNie przewinę taśmy, za tę winę płaćmy, kiedyś damy radę ominąć chmurę smogu[Refren x2]Jego życie to film, w duszy melodia graKiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łzaMusi przed siebie biec, musi podążać samNiesie w sobie diament, o nim ballada[Zwrotka 2]Zrozum to, że muszę mieć głowę na karku, bo dorosły facet ma jaja na miejscuBana na wejściu, to kara na zejściu, samara na pięciu w oparach nonsensuMam nadzieję, że na tej prostej będę, w końcu uda się demony pokonaćUpadam na ziemię dużo mocniej jeszcze, ale się podnosi szalony narkomanNienawidzę luster, toczę szkło, brzydzę się Dawidem, puść mnie, ruszę w głąbDuszy, która leci na dno, która leci w bagno, uciec jakoś muszę stądAle nie mam dokąd, zaczynam biec, biegnę szybciej, ale nadal stoję tuZamurowany posąg, machina na dnie, gdzie jest wyjście, przeszywają naboje mózgWoda zalewa moje płuca, w betonowych butach tonę niczym TitanicGdzie się podziała szalupa, nikomu nie ufam, w oddali znika krzykCzuję, że na zawsze ta piwnica małemu chłopcu zabrała niewinnośćZaprowadziła go w ten dziwny świat, wcale się nie dziwię, że mieli złośćOto mały chłopiec, zagubiony nadal, tyle nienawiści, pęka łebOto mały chłopiec, poniżony siadał, sztylet czyścił, to w rękach mieczPozostały wiersze, pozostał wstręt, każde moje słowo to testamentKażde moje słowo to jest zamęt, on uderza atomowo, w wersach wre[Refren x2]Jego życie to film, w duszy melodia graKiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łzaMusi przed siebie biec, musi podążać samNiesie w sobie diament, o nim ballada{Zwrotka 3]Sześć lat z nią ja wyrzucam w kosz, po niej pozostały tylko blizny teCzuję cały puchnę, czuję, że wybuchnę, pozostało zimno, mielizny cieńTato dużo krzyczał, bałem się, spodnie zamoczone, bo szczałem w nieWiele razy ja uciekałem gdzieś, powalił jednym tym strzałem mnieZażywanie środków, leków, niby pomagało mi, czułem mocRujnowanie w środku, do ścieku, wiele zamykało drzwi, w mule tońNiewielu ludzi widzi te łzy, kiedy pochłania mnie piekło, samozapłonNiewielu ludzi widzi te dni, chwile załamania ma dziecko, zjawo ty, spłońZałożyłem maskę, by namieszać, wiele syfu narobił ten bohaterSuperman, lubi kufer ten, oczywiście, moje słońce, kocham cięKaeN, Dave, to nie dla was czas, sialalalala lalalalalaPałę chcesz, to nie wkurwiaj nas, tralalalala lala, Downa masz[Bridge]Jestem Dawid, słyszę głosy Jebie mi się w dekluJestem Dawid, mam niedosyt Muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscuJestem Dawid, słyszę głosy Jebie mi się w dekluJestem Dawid, zadaję ciosy Muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu[Refren x2]Jego życie to film, w duszy melodia graKiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łzaMusi przed siebie biec, musi podążać samNiesie w sobie diament, o nim ballada
[Zwrotka 1] Jestem sam, to mój festiwal, to mój wielki bal, to tej presji czar W sobie niosę ból, niosę w głębi żal, który powoduje, że mam ciężki stan Paranoje te powodują strach, atakują w snach, ja spadam w dół Nie mam na to sił, to zagłada znów, błazenada dup, czuję, zjadam sól Jadę znowu tam, one chcą mnie mieć, mówisz kocham cię przez jedną noc Pierdol się, suko, nie znasz mnie, ty zesrasz się, wita piekło to Wracam do domu, czeka pusty dom, oto smutny dom, nikogo nie ma w nim Zapach moich perfum, alkohol, to bez sensu, słowo to zamieniam w czyn Niosę bagaż ten, cały full tu, w sobie z wiary multum, pełen wiary, buntu Złego wizerunku, szalonego w chuj tu, ego jego kung fu, zrozum, mały kundlu Nie dotykaj mnie, nie usiądę, ja zamykam się w tej grze, bowiem błądzę Tak, idę sam, nie dygam, to mój odwet, tak, Dawid S. dławi wers, to wiem dobrze Tylko te melodie koją stres, ta melodia, co dnia zbroją jest Wielu rzeczy nie mogę pojąć, wiesz, chwile te, chwile złe, setki ronią łez Głowa pęka, to słowa serca, które powoli zamienia się w górę lodu Nie przewinę taśmy, za tę winę płaćmy, kiedyś damy radę ominąć chmurę smogu [Refren x2] Jego życie to film, w duszy melodia gra Kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza Musi przed siebie biec, musi podążać sam Niesie w sobie diament, o nim ballada [Zwrotka 2] Zrozum to, że muszę mieć głowę na karku, bo dorosły facet ma jaja na miejscu Bana na wejściu, to kara na zejściu, samara na pięciu w oparach nonsensu Mam nadzieję, że na tej prostej będę, w końcu uda się demony pokonać Upadam na ziemię dużo mocniej jeszcze, ale się podnosi szalony narkoman Nienawidzę luster, toczę szkło, brzydzę się Dawidem, puść mnie, ruszę w głąb Duszy, która leci na dno, która leci w bagno, uciec jakoś muszę stąd Ale nie mam dokąd, zaczynam biec, biegnę szybciej, ale nadal stoję tu Zamurowany posąg, machina na dnie, gdzie jest wyjście, przeszywają naboje mózg Woda zalewa moje płuca, w betonowych butach tonę niczym Titanic Gdzie się podziała szalupa, nikomu nie ufam, w oddali znika krzyk Czuję, że na zawsze ta piwnica małemu chłopcu zabrała niewinność Zaprowadziła go w ten dziwny świat, wcale się nie dziwię, że mieli złość Oto mały chłopiec, zagubiony nadal, tyle nienawiści, pęka łeb Oto mały chłopiec, poniżony siadał, sztylet czyścił, to w rękach miecz Pozostały wiersze, pozostał wstręt, każde moje słowo to testament Każde moje słowo to jest zamęt, on uderza atomowo, w wersach wre [Refren x2] Jego życie to film, w duszy melodia gra Kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza Musi przed siebie biec, musi podążać sam Niesie w sobie diament, o nim ballada {Zwrotka 3] Sześć lat z nią ja wyrzucam w kosz, po niej pozostały tylko blizny te Czuję cały puchnę, czuję, że wybuchnę, pozostało zimno, mielizny cień Tato dużo krzyczał, bałem się, spodnie zamoczone, bo szczałem w nie Wiele razy ja uciekałem gdzieś, powalił jednym tym strzałem mnie Zażywanie środków, leków, niby pomagało mi, czułem moc Rujnowanie w środku, do ścieku, wiele zamykało drzwi, w mule toń Niewielu ludzi widzi te łzy, kiedy pochłania mnie piekło, samozapłon Niewielu ludzi widzi te dni, chwile załamania ma dziecko, zjawo ty, spłoń Założyłem maskę, by namieszać, wiele syfu narobił ten bohater Superman, lubi kufer ten, oczywiście, moje słońce, kocham cię KaeN, Dave, to nie dla was czas, sialalalala lalalalala Pałę chcesz, to nie wkurwiaj nas, tralalalala lala, Downa masz [Bridge] Jestem Dawid, słyszę głosy Jebie mi się w deklu Jestem Dawid, mam niedosyt Muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu Jestem Dawid, słyszę głosy Jebie mi się w deklu Jestem Dawid, zadaję ciosy Muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu [Refren x2] Jego życie to film, w duszy melodia gra Kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza Musi przed siebie biec, musi podążać sam Niesie w sobie diament, o nim ballada []
[Zwrotka 1] Jestem sam, to mój festiwal, to mój wielki bal, to tej presji czar W sobie niosę ból, niosę w głębi żal, który powoduje, że mam ciężki stan Paranoje te powodują strach, atakują w snach, ja spadam w dół Nie mam na to sił, to zagłada znów, błazenada dup, czuję, zjadam sól Jadę znowu tam, one chcą mnie mieć, mówisz kocham cię przez jedną noc Pierdol się, suko, nie znasz mnie, ty zesrasz się, wita piekło to Wracam do domu, czeka pusty dom, oto smutny dom, nikogo nie ma w nim Zapach moich perfum, alkohol, to bez sensu, słowo to zamieniam w czyn Niosę bagaż ten, cały full tu, w sobie z wiary multum, pełen wiary, buntu Złego wizerunku, szalonego w chuj tu, ego jego kung fu, zrozum, mały kundlu Nie dotykaj mnie, nie usiądę, ja zamykam się w tej grze, bowiem błądzę Tak, idę sam, nie dygam, to mój odwet, tak, Dawid S. dławi wers, to wiem dobrze Tylko te melodie koją stres, ta melodia, co dnia zbroją jest Wielu rzeczy nie mogę pojąć, wiesz, chwile te, chwile złe, setki ronią łez Głowa pęka, to słowa serca, które powoli zamienia się w górę lodu Nie przewinę taśmy, za tę winę płaćmy, kiedyś damy radę ominąć chmurę smogu [Refren x2] Jego życie to film, w duszy melodia gra Kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza Musi przed siebie biec, musi podążać sam Niesie w sobie diament, o nim ballada [Zwrotka 2] Zrozum to, że muszę mieć głowę na karku, bo dorosły facet ma jaja na miejscu Bana na wejściu, to kara na zejściu, samara na pięciu w oparach nonsensu Mam nadzieję, że na tej prostej będę, w końcu uda się demony pokonać Upadam na ziemię dużo mocniej jeszcze, ale się podnosi szalony narkoman Nienawidzę luster, toczę szkło, brzydzę się Dawidem, puść mnie, ruszę w głąb Duszy, która leci na dno, która leci w bagno, uciec jakoś muszę stąd Ale nie mam dokąd, zaczynam biec, biegnę szybciej, ale nadal stoję tu Zamurowany posąg, machina na dnie, gdzie jest wyjście, przeszywają naboje mózg Woda zalewa moje płuca, w betonowych butach tonę niczym Titanic Gdzie się podziała szalupa, nikomu nie ufam, w oddali znika krzyk Czuję, że na zawsze ta piwnica małemu chłopcu zabrała niewinność Zaprowadziła go w ten dziwny świat, wcale się nie dziwię, że mieli złość Oto mały chłopiec, zagubiony nadal, tyle nienawiści, pęka łeb Oto mały chłopiec, poniżony siadał, sztylet czyścił, to w rękach miecz Pozostały wiersze, pozostał wstręt, każde moje słowo to testament Każde moje słowo to jest zamęt, on uderza atomowo, w wersach wre [Refren x2] Jego życie to film, w duszy melodia gra Kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza Musi przed siebie biec, musi podążać sam Niesie w sobie diament, o nim ballada {Zwrotka 3] Sześć lat z nią ja wyrzucam w kosz, po niej pozostały tylko blizny te Czuję cały puchnę, czuję, że wybuchnę, pozostało zimno, mielizny cień Tato dużo krzyczał, bałem się, spodnie zamoczone, bo szczałem w nie Wiele razy ja uciekałem gdzieś, powalił jednym tym strzałem mnie Zażywanie środków, leków, niby pomagało mi, czułem moc Rujnowanie w środku, do ścieku, wiele zamykało drzwi, w mule toń Niewielu ludzi widzi te łzy, kiedy pochłania mnie piekło, samozapłon Niewielu ludzi widzi te dni, chwile załamania ma dziecko, zjadłoby, spłoń Założyłem maskę, by namieszać, wiele syfu narobił ten bohater Superman, lubi kufer ten, oczywiście, moje słońce, kocham cię KaeN, Dave, to nie dla was czas, sialalalala lalalalala Pałę chcesz, to nie wkurwiaj nas, tralalalala lala, Downa masz [Bridge] Jestem Dawid, słyszę głosy Jebie mi się w deklu Jestem Dawid, mam niedosyt Muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu Jestem Dawid, słyszę głosy Jebie mi się w deklu Jestem Dawid, zadaję ciosy Muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu [Refren x2] Jego życie to film, w duszy melodia gra Kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza Musi przed siebie biec, musi podążać sam Niesie w sobie diament, o nim ballada [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
dodano: 2014-01-06 21:08 przez: Mateusz Natali W tym roku do sklepów trafi drugi legalny album KaeNa. Po głośnym przyjęciu "Od Kołyski Aż Po Grób" można się spodziewać, że i ten krążek skupi wiele uwagi - na pewno zrobiły już to budzące wiele kontrowersji single. Na razie dostajemy tracklistę a na niej takie osoby jak: Peja, Bezczel, Bosski Roman, WdoWA, Juras czy Brahu. Tracklista: CD I 1. Intro (Prod. IVE) 2. Piątek 13-go (Prod. IVE) 3. Biały Śmieć (Prod. IVE) 4. Pitbull (Prod. IVE) 5. Kartka z pamiętnika (Prod. IVE) 6. K-toś N-ieobliczalny (Porshe KaeN) (Prod. IVE) 7. Bejbi K'naga skit I (Prod. IVE) 8. Mów mi (Prod. IVE) 9. Miałaś tu być (Prod. IVE) 10. Dawaj z nami (Prod. IVE) 11. Ballada o Dawidzie Starejki (Prod. IVE) 12. Nie rozumiem fenomenu (Prod. IVE) 13. Psychol (Prod. IVE) CD II 1. Każdy kolejny krok feat. Brahu (Prod. IVE) 2. Patrzą na ręce feat. Temate, Satyr, Parzel, Kizo, Rufuz (Prod. IVE) 3. Mimo wszystko feat. Gosia Kutyła (Prod. IVE) 4. Setki kilometrów feat. Bezczel, Bosski Roman (Prod. IVE) 5. Nie ma miejsca feat. Peja (Prod. IVE) 6. Zbyt wiele feat. Cheeba, WdoWA (Prod. IVE) 7. Bejbi K'naga skit II (Prod. IVE) 8. Muszę iść feat. Kroolik Underwood (Prod. IVE) 9. Spójrz w lustro feat. Juras (Prod. IVE) 10. Ona feat. Kaz Bałagane (Prod. Donatan) 11. Zwyrodnialcy feat. ZWR, Beny B (Prod. IVE) 12. Do przodu (Prod. IVE) 13. Outro (Prod. IVE) Czasem zdarza się prawdziwy wysyp polskich teledysków - taki dzień mamy też dzisiaj. Po budzącym masę kontrowersji "Mów Mi KaeN prezentuje... Dwa dotychczasowe klipy promujące drugi krążek KaeNa wzbudziły sporo kontrowersji i wywołały wiele dyskusji. Jak będzie z trzecim? "Dawaj Z Nami"... "Czy w Polsce jest za dużo raperów? Czy nie są do siebie zbyt podobni? Czy w polskim rapie są prawdziwe osobowości? Na te pytania spróbują wspólnie... Do tegorocznych Tribute'ów na gali Popkillery zaprosiliśmy osoby blisko związane z Pjusem i Bezczelem. W specjalnych nagraniach wykonali oni teksty... KaeN pracuje obecnie nad swoim nowym albumem "Jason II: Lunapark" (szczegóły znajdziecie w naszym dziale Premier Płytowych), a dziś opublikował... KaeN i Peja kolejny raz łączą siły! "Faceci w czerni" to numer z ostatniego albumu sanockiego rapera, "Jason", a poprzedza premierę nowej płyty "...
Tekst piosenki: Jestem sam, to mój festiwal, to mój wielki bal to tej presji czar, w sobie niosę ból niosę w głębi żal, który powoduje ze mam ciężki stan, paranoje te powodują strach, atakują w snach ja spadam w dół, nie mam na to sił to zagłada znów, błazenada dup czuje zjadam sól, jadę znowu tam one chcą mnie mieć, mówisz kocham cię przez jedną noc, pierdol się suko nie znasz mnie, ty zesrasz się, wita piekło to, wracam do domu czeka pusty dom, oto smutny dom nikogo nie ma w nim, zapach moich perfum, alkohol, to bezsensu, słowo to zamieniam w czyn, niosę bagaż ten, cały full tu, w sobie z wiary multum, pełen wiary buntu, złego wizerunku, szalonego w chuj tu, ego jego kung fu zrozum mały kundlu, nie dotykaj mnie nie usiądę, ja zamykam się w tej grze bowiem błądzę, tak idę sam nie dygam to mój odwet, tak Dawid S. dławi wers to wiem dobrze tylko te melodie koją stres, ta melodia co dnia zbroją jest, wielu rzeczy nie mogę pojąć wiesz, chwile te, chwile złe setki ronią łez, głowa pęka, to słowa serca, które powoli zamienia się w górę lodu, nie przewinę taśmy za tę winę płaćmy, kiedyś damy rade ominąć chmurę smogu, Ref. Jego życie to film, w duszy melodia gra, kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza, musi przed siebie biec musi podążać sam, niesie w sobie diament, o nim ballada x2 Zrozum to że muszę mieć głowę na karku, bo dorosły facet ma jaja na miejscu, bana na wejściu to kara na zejściu, samara na pięciu w oparach nonsensu. Mam nadzieję że na tej prostej będę, w końcu uda się demony pokonać, upadam na ziemie dużo mocniej jeszcze, ale się podnosi szalony narkoman, nienawidzę luster, tłucze szkło, brzydzę się Dawidem, puść mnie, ruszę w głąb, duszy która leci na dno która leci w bagno, uciec jakoś muszę stąd. ale nie mam dokąd zaczynam biec, biegnę szybciej ale nadal stoję tu zamurowany posąg, machina na dnie, gdzie jest wyjście przeszywają naboje mózg, woda zalewa moje płuca, w betonowych butach tone niczym Titanic, gdzie się podziała szalupa, nikomu nie ufam w oddali znika krzyk. Czuje że na zawsze ta piwnica, małemu chłopcu zabrała niewinność, zaprowadziła go w ten dziwny świat, wcale się nie dziwie że mieli złość, O to mały chłopiec zagubiony nadal, tyle nienawiści pęka łeb, O to mały chłopiec poniżony siadał, sztylet czyścił to w rękach miecz, pozostały wiersze pozostał wstręt, każde moje słowo to testament, każde moje słowo to jest zamęt, On uderza atomowo wersach w grę. Ref. Jego życie to film, w duszy melodia gra, kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza, musi przed siebie biec musi podążać sam, niesie w sobie diament o nim ballada x2 Sześć lat z nią ja wyrzucam w kosz, po niej pozostały tylko blizny te, czuje cały puchnę, czuje że wybuchnę pozostało zimno mielizny cień, Tato dużo krzyczał bałem się, spodnie zamoczone bo szczałem w nie, wiele razy ja uciekałem gdzieś, powalił jednym tym strzałem mnie, Zażywanie środków, leków niby pomagało mi czułem moc!, rujnowanie w środku do ścieku, wiele zamykało drzwi w mule toń, nie wielu ludzi widzi te łzy, kiedy pochłania mnie piekło, samozapłon, nie wielu ludzi widzi te dni, chwile załamania ma dziecko zjadłoby, spłoń, założyłem maskę by namieszać, wiele syfu narobił ten bohater, superman, lubi kufer ten, oczywiście moje słońce kocham Cię, KaeN, Dave to nie dla was czas sialalalala lalalalala, pałę chcesz, to nie wkurwiaj nas tralalalala lala downa masz, Jestem Dawid słyszę głosy jebie mi się w deklu, jestem Dawid mam niedosyt, muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu, jestem Dawid słyszę głosy jebie mi się w deklu, jestem Dawid zadaję ciosy, muszę dalej iść, nie mogę stać w miejscu. Ref. Jego życie to film, w duszy melodia gra, kiedy każdy zły czyn nuci przewodnia łza, musi przed siebie biec musi podążać sam, niesie w sobie diament o nim ballada x2
kaen ballada o dawidzie starejki tekst