WPHUB. 08.10.2022 14:13. Prawdziwe włosy Magdy Gessler. Fani restauratorki będą zaskoczeni. 139. Magda Gessler to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci polskiego show-biznesu. Wypracowała niepowtarzalny styl, którego nie sposób podrobić — szczególnie jej burzy blond loków. Co jednak może mocno zdziwić fanów, jej
Zwierzęcy przyjaciel Magdy Gessler. Po tym, jak Magda Gessler podbiła nie tylko żołądki, ale i serca rodaków, co udało jej się dzięki występowi w programie “Kuchenne rewolucje”, w dużym stopniu przeniosła swą działalność do sieci. instagramowy profil najsłynniejszej polskiej restauratorki obserwuje obecnie grono ponad 1 mln internautów.
Magda Gessler korzysta z życia . Magda Gessler skończyła 10 lipca tego roku 70 lat i co rusz pokazuje w social mediach, jak wygląda jej barwna codzienność. Restauratorka często podróżuje, spędza czas z przyjaciółmi i rodziną, nie unikając także hucznych imprez. Niedawno obchody jej okrągłych urodzin trwały kilka dni.
Magda Gessler przekształciła piekło w raj! Zobacz podsumowanie 9. odcinka 27. sezonu Kuchennych rewolucji w Łodzi! Dziewiąty odcinek programu "Kuchenne rewolucje" przyniósł nam kolejną fascynującą podróż do świata kulinariów. Tym razem Magda Gessler odwiedziła "Hot Devil Pizza" w Łodzi, gdzie stan sali i kuchni okazał się być
WPHUB. 30.01.2023 09:25, aktualizacja 30.01.2023 09:42. Gessler zobaczyła 28-latka. Nie wytrzymała. 23. Maciej Musiał postanowił wrzucić do sieci zdjęcie, na którym pozuje na kanapie, bez koszulki. Obojętnie obok tej migawki nie przeszły między innymi Julia Wieniawa czy Magda Gessler. Komentarz popularnej restauratorki robi furorę!
menyiasati posisi rumah lebih rendah dari jalan. Anna Gronczewska Dodaje skrzydeł czy wręcz je podcina? Magda Gessler od siedmiu lat przeprowadza „Kuchenne rewolucje” w całym kraju. Pytana o receptę na sukces mówi, że wiele zależy od podejścia do pracy samych restauratorów. Jej program należy do najchętniej oglądanych. Polacy z coraz większym zapałem śledzą kulinarne formaty telewizyjne, ale też sami częściej wybierają się do restauracji. Na drzwiach widać kartkę z napisem: „Zamknięte! Jednocześnie zachęca się niedoszłych klientów do odwiedzenia innej restauracji znajdującej się przy ul. Piotrkowskiej 217”. Nie ma już ani „Szafranu”, ani „Wałkowane”, czyli lokalu po ostatniej łódzkiej kuchennej rewolucji, której nie zaakceptowała Magda Gessler. - Jeszcze zanim pokazano w telewizji odcinek „Kuchennych rewolucji” z restauracją „Wałkowane”, lokal został zamknięty - mówi kobieta koło czterdziestki, sama pracuje w gastronomii przy ul. Piotrkowskiej 217. - Nie wiem, dlaczego to zrobili. Uważam, że powinni zawalczyć o klienta. Przechodzący obok mężczyzna po trzydziestce nie dziwi się jednak, że „Wałkowane” dało sobie spokój. Widział w telewizji odcinek z nimi. - Byłem tu kiedyś na pierogach, bo pracuję w pobliżu - dodaje. - Były bez smaku, drugi raz bym ich nie zjadł. Potem oglądałem odcinek z nimi w telewizji. Nie dziwię się, że Magda Gessler nie zaakceptowała rewolucji. Gessler: To nie jest żadne show Po pomoc Magdy i jej „Kuchennych rewolucji” zgłaszają się restauratorzy z całej Polski. Magda przyjeżdża na cztery dni i zakasuje rękawy. Obserwuje i analizuje sytuację, diagnozuje problemy. Zagląda do garnków, patrzy na ręce kucharzom, próbuje potraw, testuje umiejętności kelnerów, sprawdza higienę pracy. A potem przystępuje do działania. Nie toleruje sprzeciwu. Mówi wprost, co jest nie w porządku. W jednej z restauracji wywróciła stół, w innej powiedziała, że mięso w hamburgerze śmierdzi trupem. Tu nie ma miejsca na delikatne uwagi. Często jej opinie czy zachowanie budzą agresję i bunt pracowników oraz właścicieli. Ale Magda to twardy szef. Na dwa dni zamyka restaurację i wprowadza zmiany: układa nowe menu, uczy kucharza kulinarnych sztuczek, a nawet zmienia wygląd lokalu. Czwartego wieczoru następuje uroczyste, ponowne otwarcie restauracji, podczas którego sprawdzony zostaje jej nowy image. Magda Gessler nie ukrywa, że sukces restauratorów, u których zostały przeprowadzone „Kuchenne rewolucje”, w dużej mierze zależy od nich samych. - Najlepszy efekt osiągają kobiety, które mają stabilną sytuację rodzinną, to znaczy mają dla kogo żyć, mają kogo kochać, mają dla kogo walczyć. I młodzi, przedsiębiorczy mężczyźni, którzy są ambitni, pilni i odważni - zapewnia Magda Gessler. - Oni nauczeni są już modelu zachodniego w prowadzeniu biznesu. Czyli nie jest to sztuka na raz, tylko biznes mający swoje konkretne zasady i prawa, którymi należy się kierować, To, co ja im mówię, to nie jest show, tylko totalne i bardzo profesjonalne doradztwo, jak się taki interes prowadzi. Restauracji z Piotrkowskiej 2017 nie pomogła zmiana nazwy na „Wałkowane”, koncepcja lepienia pierogów na oczach klientów, ani to, że lokal zarządzany był przez dwie kobiety. Rewolucja Magdy Gessler zakończyła się dla nich porażką. Nie są jedyni, bo niestety nie dla wszystkich „Kuchenne rewolucje” były losem trafionym na loterii. Niektórzy wykorzystali jednak potencjał tego programu. Klnie jak szewc, ale pomaga W sierpniu Magda Gessler przyjechała do restauracji „Oliwka” przy ul. Pawilońskiej w Łodzi. Lokal po zmianie nazywał się już „Bistro La Rosa”, a odcinek z rewolucją na łódzkim Julianowie widzowie oglądali w październiku. Właścicielka Karolina Saładaj-Barszcz mówi, że ta restauracja to dziecko jej męża Daniela, który przez wiele lat był związany z gastronomią w Warszawie. - Zaczynał na zmywaku, a kończył jako menedżer restauracji - opowiada pani Karolina. - Kiedy przenieśliśmy się do Łodzi, mojego rodzinnego miasta, stwierdziliśmy, że trzeba po tylu latach zacząć pracować na swoim. Tak powstała restauracja „Oliwka”. Niestety nie wszystko poszło, tak jak zakładali właściciele. Brakowało gości, choć ci, którzy ich odwiedzali, chwalili ich kuchnię. - Nawet Magda, gdy do nas przyjechała, stwierdziła, że robimy najlepszego schabowego w Łodzi - dodaje pani Karolina, która przyznaje, że sama wpadła na pomysł, by poprosić o pomoc Magdę Gessler. - Gdy mąż się o tym dowiedział, przez tydzień się do mnie nie odzywał - śmieje się dziś Karolina Saładaj-Barszcz. - Nie był przekonany do tego pomysłu. Myślał, że ten program to tylko show, z którego nic nie wynika. Dopiero po wizycie Magdy zmienił swoje zdanie. Docenił Magdę Gessler, to że jest chodzącą encyklopedią, jeśli chodzi o przepisy. Nie tylko kuchni polskiej, ale z całego świata. Początek rewolucji nie był jednak obiecujący. - Dostaliśmy po głowie za polędwiczki w sosie oliwkowym - wspomina pani Karolina. - A było to nasze sztandarowe danie. Kucharz tak bardzo się starał, że... mu nie wyszło. Ale innych rzeczy związanych z rewolucją nie baliśmy się. Mieliśmy przekonanie, że serwujemy dobrą kuchnię. Zawsze mieliśmy porządek w kuchni. Łodzianka przyznaje, że te cztery dni rewolucji było bardzo intensywnym czasem. Wszystko odbywało się w niesamowitym tempie, bo Magda Gessler to prawdziwy żywioł. Trudno było za nią nadążyć, a jeszcze trzeba było zapamiętać przepisy, sposób przygotowywania dań. - Magda jest niesamowicie impulsywna, ale bardzo szczera - opowiada Karolina Saładaj-Barszcz. - Mówi to, co myśli, i to jest jej wielkim atutem. Gdy się zdenerwuje, klnie jak szewc, ale gdy widzi zaangażowanie ludzi, to chce pomóc i bardzo się angażuje. Jeśli jednak ktoś lekceważy jej uwagi, to ona też odpowiednio podchodzi do takich ludzi. Moim zdaniem Magda jest naprawdę bardzo w porządku. Spędziliśmy z nią wspaniały czas. A Magda Gessler też na pewno dobrze zapamiętała tę łódzką rewolucję. Dwa dni przed wizytą ekipy telewizyjnej w „Bistro La Rosa” okazało się, że u Daniela stwierdzono nowotwór. - Musieliśmy o tym powiedzieć, że podczas pierwszego dnia nagrania mąż był w szpitalu - mówi Karolina Saładaj-Barszcz. - Nie wiedzieliśmy, co będzie dalej. Magda bardzo przejęła się naszą sytuacją. Do dziś utrzymujemy kontakt. Magda interesuje się losem Daniela i pomaga nam od strony medycznej. Po rewolucji „Bistro La Rosa” ma klientów. Przychodzą tu na dania, które w karcie wprowadziła Magda Gessler: krem z pieczonych pomidorów, carpaccio z polędwicy wołowej czy knedle. Bałkański charakter pozostał Udaną metamorfozę przeszła też inna łódzka restauracja - „Montenegro” przy ul. Wólczańskiej w Łodzi. - Baliśmy się wizyty Magdy, ale tak źle nie było- śmieje się dziś Marcin Węgrzyn, właściciel „Montenegro”. - Baliśmy się, że zmieni nazwę lokalu i nasze czarnogórsko-serbskie menu. Nie zrobiła tego. Poznała nas za to z mieszkającymi w Łodzi Serbami, którzy podszkolili nas w przygotowywaniu serbskich potraw. Kiedy odwiedziła ich Magda Gessler, Marcin Węgrzyn z zawodu kucharz, od półtora roku prowadził już restaurację, którą przejął od Czarnogórca poznanego na wakacjach. Czarnogóra tak bardzo przypadła łodzianinowi do gustu, że zapragnął, by restauracja serwowała głównie dania bałkańskie. Interes nie szedł jednak tak dobrze, jak trzeba, dlatego wezwano na pomoc Magdę Gessler. - Magda zmieniła wystrój naszej restauracji - wspomina Marcin Węgrzyn. - Wcześniejszy był taki ponury. Potrzebny był artysta, by go zmienić. Dzięki Magdzie zrobiło się u nas kolorowo. Zachowała nazwę restauracji i czarnogórsko-serbskie menu. Dalej naszą bazą są dania z jagnięciny, wołowiny, cielęciny. Marcin śmieje się, że Magda trochę po-krzyczała, ale nie narzeka. - Jesteśmy z żoną młodymi ludźmi, nie mieliśmy doświadczenia w prowadzeniu własnej restauracji - twierdzi Marcin Węgrzyn. - Jej uwagi bardzo nam się przydały. Na pewno nie żałujemy udziału w „Kuchennych rewolucjach”. Magda Gessler zmieniła nasze życie. Słyszałem, że różnie bywa z jej rewolucjami, ale jeśli ktoś ją zaprasza, a potem nie słucha i robi po swojemu, to nie ma to sensu. Nic dziwnego, że nie ma potem żadnych efektów po takiej rewolucji. My mamy dalej kontakt z Magdą. „Montenegro” mimo nie najlepszego położenia nie narzeka na brak klientów. Przebojem jest zupa biała-kwaśna. Marcin Węgrzyn wyjaśnia, że przygotowuje się ją na wywarze jagnięco-cielęcym, z dużą ilością warzyw. Zabiela się ją jogurtem, zakwasza cytryną i podaje z pulpetami wołowymi. Poszli na pierwszy ogień Restauracja „Pod Jabłonką” na Radogoszczu była pierwszym łódzkim lokalem, który wziął udział w „Kuchennych rewolucjach”. Od wizyty Magdy Gessler minęły już trzy lata. - Udział w tym programie potraktowaliśmy jako formę reklamy - mówi dziś Paweł Broncher, który „Pod Jabłonką” prowadzi z synem Piotrem. - Choć, gdybym powiedział, że szło nam wtedy bardzo dobrze, to był skłamał. Na pewno wykorzystaliśmy szansę, która dała nam pani Magda. „Pod Jabłonką” nie narzeka na brak klientów, nawet trzeba wcześniej rezerwować tu stoliki. Zachęceni powodzeniem restauracji na Radogoszczu, postanowili iść za ciosem. Magda Gessler: To, co ja mówię, to nie jest show, tylko totalne i bardzo profesjonalne doradztwo, jak taki biznes się prowadzi - Od miesiąca mamy drugą restaurację. Otworzyliśmy ją w przeciwnym krańcu Łodzi, przy ul. Paderewskiego, w dawnej restauracji „Rajdowa” - chwali się Paweł Broncher, ale zaznacza: - Nie wystarczy zaliczyć rewolucję Magdy Gessler, trzeba cały czas utrzymać ten wyznaczony przez nią wysoki poziom. Paweł i jego syn Piotr starają się utrzymywać wysoki poziom. Dalej w ich menu są potrawy, które wprowadziła trzy lata temu pani Magda. Jest więc pręga, gołąbki i karczek. - Ten karczek to jest już dziś słynny w całym świecie - śmieje się Paweł Broncher. - Przyjeżdżają na niego nawet ludzie z Australii. Mamy bogate menu, wymieniamy je co dwa dni. Pręga i gołąbki pojawiają się raz w miesiącu. Natomiast karczek jest codziennie. To nasza flagowa potrawa. Tak jak zupa pomidorowa. Paweł Broncher wraca czasem wspomnieniami do wydarzeń sprzed trzech lat. Mówi, że to był film, wszystko rozgrywało się według scenariusza. - U nas przebiegało to spokojnie - zapewnia. - Nie było kłopotów finansowych, kłótni rodzinnych. Sama pani Magda jest osobą bardzo konkretną. I uważam, że ma rewelacyjny smak. Niektórzy twierdzą, że potrafi gotować, inni że nie. Jednak nikt nie może jej zarzuć braku smaku. Potrafi rewelacyjnie doprawić potrawy. Paweł Broncher nie ukrywa, że podczas jej wizyty był stres. Potem z niepokojem czekało się, gdy przyjedzie po trzech tygodniach i dokona końcowej oceny. - Nas chwaliła - mówi pan Paweł. - Ona wymaga, by trzymać pewne standardy. My staramy się je utrzymywać. Gessler zażenowana Bałutami Mateusz Al Najar jest właścicielem restauracji „Gorąca kiełbasiarnia” (dawna nazwa to„Imperium smaku”) przy ul. Głowackiego w Łodzi. Ten bałucki lokal miał swoich klientów. Można było tu zjeść flaczki, zupę, hamburgera. - Ale działo się nieciekawie, już miałem zamknąć moją restaurację - wspomina Mateusz. - Nie mieliśmy siły przebicia, reklam. Nie zachęcał też wystrój lokalu. Jestem jednak uparty, nie odpuszczałem. Mateusz oglądał wszystkie odcinki „Kuchennych rewolucji” i postanowił, że zgłosi do programu swoją restaurację. Nie dla wszystkich „Kuchenne rewolucje” były losem trafionym na loterii. Niektórzy nie wykorzystali potencjału programu - Szybko przyjechała ekipa z małą kamerą. Mieli odezwać się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Odezwali się po pół roku. Już straciłem nadzieję, że trafimy do „Kuchennych rewolucji” - mówi łodzianin. W końcu przyjechała ekipa telewizyjna, rozstawili kamery. Potem zjawiła się sama Magda Gessler. Mateusz przyznaje, że był zestresowany. Restaurację, a w zasadzie bar, prowadził sam. Był kelnerem i kucharzem. Czasem latem, gdy był większy ruch, pomagała mu siostra. Pamięta, że telewizyjna gwiazda czuła się zażenowana lokalem na Bałutach, ale zaczęła robić rewolucje. - Wiedziałem, czego mogę się spodziewać - opowiada Mateusz. - Podchodziłem z dystansem do wszystkiego, ale wiedziałem, że muszę się podporządkować pani Magdzie. Przecież nie przyjechała, by mi zaszkodzić, robić na złość, ale pomóc. W trzy dni „Imperium smaku” zmieniło się w „Gorącą kiełbasiarnię”. - Pani Magda zmieniła charakter naszego baru - wyjaśnia Mateusz. - Zdawała sobie sprawę, że lokal jest niewielki, więc nie może oferować jakichś wyrafinowanych potraw. Zaczęliśmy więc robić sami białą kiełbasę. Choć biała nie jest, raczej szara, bo nie zawiera konserwantów. Na tym kulminacyjnym wieczorze podaliśmy właśnie białą kiełbasę oraz soljankę. Potem jeszcze Magda Gessler przyjechała na inspekcję. Rewolucję zatwierdziła, ale miała pretensje, że na sali nie stoją garnki do parzenia kiełbasy. - Powiedziała, że jak na drugi dzień tam nie staną, to nie zatwierdzi mi rewolucji - wspomina dziś z uśmiechem Mateusz. - I garnki stanęły. Stoją zresztą do dziś... Mateusz już sam nie gotuje i uważa, że dzięki „Kuchennym rewolucjom” uratował swoją małą restaurację. - Dziewczyny gotują bardzo dobrze, mogę je zostawić - zapewnia. - W naszym menu stawiamy na kasze i gulasze. Można zjeść soljankę, gulasz, zupę paprykową czy kiełbasę w szynce. Na brak gości nie narzekam. Zwłaszcza w weekendy. Na obiady przychodzą całe rodziny. Współpracę z Magda Gessler wspomina bardzo dobrze. Wie, że jej program to sposób na zarobienie pieniędzy, promowanie własnej osoby, ale we wszystko wkłada dużo serca. - Nie zapomnę, gdy trzeciego dnia padałem ze zmęczenia, a ona powiedziała: A co ja mam powiedzieć, skoro od dwóch tygodni nie widziałam swoich dzieci - opowiada Mateusz. - Bardzo te słowa mnie ujęły. Magda Gessler nie przyjechała ponownie na Bałuty, ale „Gorącą kiełbasiarnię” odwiedzali jej przyjaciele. Był też jej towarzysz życia Waldemar Kozerawski, chirurg medycyny estetycznej, który mieszka w Kanadzie. Mateusz niedawno spotkał panią Magdę na gali promującej przewodnik po polskich restauracjach. Od razu go zauważyła i serdecznie się z nim przywitała.
Nagła śmierć Piotra Gesslera to wielki cios dla klanu restauratorów. Kim był mężczyzna, który stracił kiedyś głowę dla Magdy Gessler? I czy jego odejście zbliży rodzinę? "Dziś w nocy odszedł mój pierwszy najlepszy przyjaciel. Moja najwyższa instancja we wszystkich dylematach. Mój spokój, miłość, dom. Kocham Cię tak bardzo mocno. Do zobaczenia, Tato” – tymi słowami Lara Gessler pożegnała swojego ojca Piotra Gesslera, który zmarł nagle w wieku 63 lat. O śmierci ojczyma tak napisał Tadeusz Müller: „W najważniejszym okresie życia zastępował mojego ojca, przy jego boku mieliśmy wspaniałe dzieciństwo z Larą. Wrażliwy, empatyczny i troskliwy człowiek, genialny cukiernik i restaurator. Wielbiciel Hiszpanii, kotów i Jamesa Bonda. Pozostawił wpatrzone w niego i kochające trzy kobiety, dla których to najtrudniejszy czas, z jakim przyszło im się zmierzyć”. Choć Piotr był znanym restauratorem i pochodził z jednej z najsłynniejszych rodzin w Polsce, sam unikał wywiadów i branżowych imprez. Wolał trzymać się z boku, dlatego tak rzadko mówiło się o nim w mediach. Przełomowym momentem w jego życiu było poznanie Magdy Gessler. Dla niej był gotów nawet zerwać kontakty z rodziną. Wszystko dla Magdy Gessler Gdyby nie on, Magda Gessler nie byłaby pewnie gwiazdą „Kuchennych rewolucji”. To właśnie Piotr wprowadził ją do świata restauratorów. Jego rodzina od pokoleń zajmowała się kulinariami i wyrobiła sobie renomę nie tylko w Warszawie. Jednak twórca całego imperium i ceniony cukiernik Zbigniew Gessler sprzeciwiał się pozamałżeńskiemu romansowi syna z nikomu nieznaną wdową. Ten związek to był skandal, o którym plotkowali wszyscy. Piotr wiele ryzykował, ale ostatecznie zniósł gniew ojca i postawił na swoim. Został z Magdą. Choć ta miłość od samego początku wiele ich kosztowała… Zenon Zyburtowicz/East News Zakazane uczucie Kiedy w 1987 roku pierwszy mąż Magdy Gessler, znany dziennikarz Volkhart Müller, zmarł na nowotwór skóry, jej świat runął. „Gdy Volkhart umarł, umarłam wraz z nim”, mówiła. Niedługo potem wraz z 4-letnim wówczas Tadeuszem wróciła z Madrytu do Polski. Nie miała innego wyjścia. Musiała zacząć pracować, żeby utrzymać syna. Wtedy poznała słynnych braci Piotra i Adama Gesslerów. Początkowo obaj konkurowali o jej względy. „Miałam do wyboru albo Adama, albo Piotra. Wybrałam Piotra i nazywam się Gessler”, opowiadała Magda. Po latach wspominała, że urzekła ją jego pasja do gotowania, którą bardzo szybko ją zaraził. Był tylko jeden problem… Gdy Piotr poznał Magdę, był żonaty. Co więcej, wraz z Martą Gessler w 1986 roku doczekali się narodzin syna Mikołaja. Jednak nawet to nie było w stanie powstrzymać go przed romansem z Magdą. Ojciec Piotra nigdy nie zaakceptował decyzji syna. Robił wszystko, aby go powstrzymać. „Kiedy nie chciał, żebym pojechał z Magdą do Madrytu, poszedł do Kiszczaka, żeby odebrali mi paszport”,wspominał Piotr. Ale starania Zbigniewa poszły na marne, bo romans Magdy i Piotra trwał w najlepsze. W 1989 roku na świecie pojawiła się ich córka Lara, a sześć lat później postanowili wziąć ślub. Gdy Lara podrosła, Magda zaczęła coraz bardziej poświęcać się pracy, oddaliła się od rodziny, aż w końcu podjęła decyzję o rozstaniu z mężem. 9-letnia wówczas Lara zamieszkała z ojcem. „Mój tata bardziej pełnił rolę osoby dbającej o domowe ognisko, więc nie odczuwałam dużego braku mamy. Po prostu zawsze był podział. Mama była tą, która nosiła spodnie, miała jaja i tak jest do teraz”, opowiadała Lara. Córka Gessler nie ukrywa jednak, że gdy była małą dziewczynką, miała dużo żalu do mamy o to, że tak bardzo poświęciła się pracy. „Pracowała dzień i noc. Zarzucała nas prezentami, jakby chciała zrekompensować to, że nas zostawiła. Mój brat Tadeusz starał się sprowadzić mamę na ziemię, mówiąc, że żadne prezenty nie zastąpią dzieciom matki i że w życiu nie liczy się wyłącznie praca. (…) Nieraz płakałam z żalu i tęsknoty za dawnym życiem. I choć wiedziałam, że mama jest szczęśliwa, nie potrafiłam zrozumieć, jak mogła zostawić tak fantastycznego faceta, jak mój ojciec”, wspominała Lara. ONS Klan Gesslerów Choć związek Piotra i Magdy przestał istnieć, wciąż – poza córką – łączyły ich interesy. W 1991 roku, w wyniku podziału firmy, przypadła im restauracja U Fukiera. Z biegiem czasu stała się oczkiem w głowie Magdy. Restauratorka zainwestowała w nią całe pieniądze, które odziedziczyła po śmierci pierwszego męża. Do dziś jest to jedna z najbardziej renomowanych warszawskich restauracji, wyróżniona przez słynny przewodnik Michelina. Dzieci Magdy, Lara i Tadeusz, również świetnie odnalazły się w świecie kulinariów, a gotowanie stało się ich pasją. Lara jest właścicielką uwielbianej przez gwiazdy warszawskiej cukierni Słodki Słony, a Tadeusz prowadzi w telewizji programy kulinarne i współpracuje z kilkoma restauracjami. Magda i jej dzieci mają w stolicy sporą rodzinną konkurencję, ponieważ większość bliskich Piotra także rozwija swoje biznesy w branży kulinarnej. Marta Gessler, pierwsza żona Piotra, jest właścicielką Qchni Artystycznej w Zamku Ujazdowskim. Z kolei syn Adama Gesslera (brata Piotra) Mateusz prowadzi kilka restauracji, Warszawa Wschodnia i Ćma, które cieszą się bardzo dużą popularnością. Jedyną osobą z tego słynnego rodu, przez którą nazwisko Gessler zaczęło się źle kojarzyć, jest ojciec Mateusza, Adam Gessler. W latach 90. z sukcesami rozwijał kilka restauracji, ale w pewnym momencie popadł w ogromne długi. Przestał płacić czynsze za wynajem kilku lokali. Dziś jest winien miastu Warszawa około 24 mln złotych. Na koncie ma też kilka wyroków sądu, za składanie fałszywych zeznań oraz za sprzedaż alkoholu bez zezwolenia. „Mój ojciec stworzył coś wielkiego i sam to zarżnął”, tak biznesy ojca podsumował Mateusz Gessler. Nigdy nie mieli dobrych relacji. Adam rozstał się z matką Mateusza, Joanną Roqueblave, gdy ten miał zaledwie trzy lata. Chłopiec wyjechał wtedy z mamą do Francji i nie utrzymywał kontaktów z ojcem. Ponownie spotkali się dopiero w 2002 roku. Jednak Mateusz wciąż ma sporo żalu do ojca. Ponoć gwiazdor TVN mówi o nim „pan Gessler”. „Nie mamy kontaktu. Żeby być ojcem, trzeba dziecko wychować. Moim tatą był Patrice (partner jego matki – przyp. red.)”, stwierdził Mateusz. Teraz, podobnie jak jego ciotka Magda Gessler, pracuje dla stacji TVN – jest jurorem programu „MasterChef Junior”. Z Magdą łączą go silniejsze więzi niż z rodziną ze strony ojca. Choć śmierć Piotra Gesslera to cios dla nich wszystkich, wspólne przeżywanie żałoby nie zmieni skomplikowanej przeszłości. Instagram Ostatnia droga Bliscy Piotra Gesslera, aby uciąć domysły, poinformowali, że przyczyną jego śmierci były powikłania pooperacyjne. Restaurator odszedł po kilku tygodniach spędzonych w szpitalu. Na jego pogrzeb na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie przyszły tłumy. „Najcudowniejszy, niezastąpiony tata Lary, Mikołaja, ojczym Tadeusza. Będzie nam go brak bez końca”, tak o swoim drugim (byłym) mężu napisała Magda Gessler. Przez lata udało im się zachować przyjacielskie stosunki. Nie tylko przez wzgląd na Larę i Tadeusza, ale również na wnuczkę Nenę Gessler-Szeląg, która niebawem skończy rok. Szkoda tylko, jej dziadkowi niebyło dane dożyć tego momentu… (JM) East News
O śmierci Piotr Gesslera poinformowała jego córka Lara, która na Instagrama wrzuciła wzruszający wpis: "Dziś w nocy odszedł mój pierwszy, najlepszy przyjaciel. Moja najwyższa instancja we wszystkich dylematach. Mój spokój, miłość, dom. Kocham cię tak bardzo mocno. Do zobaczenia tato". Kilka słów od siebie zamieścił również syn Magdy Gessler Tadeusz, który był pasierbem Piotra. Natomiast znana restauratorka pożegnała byłego męża dosyć powściągliwie. Najwyraźniej nie mogła uwierzyć jeszcze w to co się stało. Teraz jednak, gdy smutna rzeczywistość do niej dotarła, wrzuciła do sieci fragmenty ich wspólnego życia. ZOBACZ KONIECZNIE: Magda Gessler chce zakazów dla niezaszczepionych! Jej słowa wywołają burzę Wspomina wspólne życie Magda Gessler bardzo przeżywa śmierć byłego męża. Pomimo, że ich związek był bardzo burzliwy, zawsze łączyła ich przyjaźń, nawet po rozstaniu. Na Instastories prowadząca "Kuchenne rewolucje" wrzuciła kilka starych zdjęć. Możemy na nich zobaczyć młodego Piotra Gesslera, który pozuje w restauracji "U Fukiera", która przypadła małżonkom w spadku i od której zaczęła się przygoda Magdy z prowadzeniem restauracji. Jednak jedno ze zdjęć jest szczególne. To kadr z ich ślubu. Aż trudno uwierzyć, że to sama Magda Gessler! Chociaż zdjęcie nie jest najlepszej jakości widzimy jej szeroki uśmiech i oczywiście burze loków. Co ciekawe przyszła gwiazda ma bardzo skromną sukienkę ślubną. Obydwoje wyglądają na bardzo szczęśliwych chociaż ceremonię poprzedzał poważny kryzys w ich związku. PSYCHOTEST. Którą gwiazdą jesteś? Perfekcyjna jak Gosia Rozenek, czy wybuchowa jak Magda Gessler? Pytanie 1 z 8 Najczęściej ubierasz się w: lubię luksusowe zestawienia lubię jak dużo się dzieje, wybieram wzorzyste stylizacje łączę elegancję z wygodą Piotr oszukał Gessler Magda poznała Piotra w latach 80-tych, gdy próbowała dojść do siebie po śmierci pierwszego męża Volkharta Müllera, z którym miała syna Tadeusza. Przypadkiem spotkała dwóch braci Gessler. - To był zupełny przypadek, że trafiłam akurat do kawiarni braci Gesslerów i obaj panowie zaproponowali mi małżeństwo. Wybrałam jednego z nich - zdradziła w rozmowie z Zakochała się w Piotrze, ale to opinia jej syna miała zadecydować, czy będzie się z nim spotykać. "Bardzo ważna była też dla mnie reakcja Tadeusza, bo niezależnie od swoich zalet Piotr musiał przede wszystkim znaleźć wspólny język z moim synem, inaczej uznałabym taką relację za pozbawioną sensu. Na szczęście Tadek zaakceptował Piotra bardzo szybko. Niemal od początku nawiązali nić porozumienia, które szybko zmieniło się we wzajemną sympatię. I może właśnie to ujęło mnie w Piotrze najbardziej – miał ogromne pokłady czułości, troski i autentycznego zainteresowania dla obcego przecież dziecka. Był po prostu bardzo dobrym człowiekiem”, czytamy w autobiografii Gessler. Wszystko układało się świetnie, aż do momentu, gdy Magda dowiedziała się, że jest w ciąży z Larą. Wtedy poznała okrutną prawdę o Piotrze, który ją oszukał. Nie powiedział, że ma żonę i syna. "Targały mną potężne emocje, miałam ochotę wsiąść następnego dnia do samolotu i wrócić do Madrytu. I w sumie do dziś nie wiem, dlaczego tego nie zrobiłam. Czy chodziło o fakt, że nosiłam pod sercem dziecko Piotra? Czy może jednak moje uczucie do niego było silniejsze niż wściekłość, jaką czułam? Naprawdę nie mam pojęcia”, dodaje Magda. Piotr jednak zdecydował się rozwód z ówczesną żoną i związał swoją przyszłość z Magdą. Niestety małżeństwo nie przetrwało próby czasu i para rozstała się, ale jak zaznacza Gessler do końca mieli przyjacielskie stosunki. i Autor: Instagram i Autor: Instagram i Autor: Instagram
Umówmy się: celebryci nader rzadko przesadnie sympatyzują z naszym krajem. Gwiazda TVN, Magda Gessler, również ma wiele zastrzeżeń do rodaków i rodaczek. Oto, co autorka programu Kuchenne rewolucje sądzi o specyfice życia w naszym kraju oraz o Polakach. Wiele znanych osób wypowiadało się już o Polsce w sposób – oględnie mówiąc – z naszej perspektywy kontrowersyjny. Nie każdy kocha nasz kraj, jak chociażby Ida Nowakowska. Ona zresztą zaznacza to na każdym kroku, co z kolei bywa wyszydzane. W ostatnim okresie chociażby Robert Makłowicz mówił o wyższości Chorwacji nad Polską. Teraz natomiast czujemy się w obowiązku opisać, co o Polsce i Polakach myśli Magda Gessler. Czyli kobieta, która zyskała popularność dzięki programowi Kuchenne rewolucje emitowanemu na antenie TVN-u. Gessler o Polsce i Polakach: tam się żyje, a u nas… Tak jak inny autorytet kulinarny – wspomniany Robert Makłowicz – zakochał się w Bałkanach, tak Magda Gessler upodobała sobie Półwysep Iberyjski. Nie omieszkała jednak przy okazji, opowiadając o swoich planach wyprowadzki z Polski, wreszcie szczerze wypowiedzieć się na temat naszego kraju oraz mentalności narodowej. Polacy są zdystansowani, wiecznie smutni i wkurzeni. Jeszcze w XXI wieku zakorzenionych jest w nas wiele cech rodem z PRL-u. W jednym z wywiadów wypomniała Polakom nawet to, że „obracają mięso 10 razy na patelni” oraz przesadnie je doprawiają. Co także kojarzyło jej się z komunistyczną Polską, gdzie wszystkiego brakowało, a potrawy bywały jałowe. Ponadto – co zauważa Magda Gessler – Polska nie jest krajem, w którym naprawdę się żyje. Jej słowa interpretujemy jako sugestię, że Polska to kraj smutny, w którym żyć można z przymusu. A gdzie można „żyć naprawdę”? Gwiazda TVN i jej wyjazd z Polski Jak powiedziała w jednym z wywiadów, chciałaby zamieszkać na południu Europy – w Hiszpanii. I to właśnie tam gwiazda TVN zamierza udać się po zakończeniu misji pt. Kuchenne rewolucje. – Bo tam się żyje, w Polsce się trwa – przyznała znużona. Zbierając do kupy wypowiedzi wielu przedstawicieli świata show-biznesu… Czy naprawdę jesteśmy aż tak odpychającym narodem, że celebryci po karierach chcą opuszczać Polskę? Czy naprawdę w kraju nad Wisłą żyje się aż tak źle? Redakcja mPress poleca również: Tomasz Lis życzy Kaczyńskiemu śmierci? „Wiele problemów mielibyśmy z głowy” Magda Gessler przekazała złe wieści. Ogromne rozczarowanie Banki alarmują, pieniądze znikają z kont Polaków. PKO BP: ten prosty błąd wciąż klienci popełniają
Piotr Gessler był dwukrotnie żonaty. Z pierwszą żoną, Martą, doczekał się syna Mikołaja; z drugą, Magdą — córki Lary Przez lata prowadził rodzinną restaurację i unikał mediów Zmarł nagle w nocy z czwartku na piątek. Miał 63 lata Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Piotr Gessler to drugi mąż słynnej Magdy Gessler. Para doczekała się córki Lary, która w październiku 2020 r. sama została mamą. Piotr Gessler unikał mediów, najpierw zajmował się rodzinną restauracją, potem wychowaniem córki. Był także pasjonatem psów, często angażował się w różne akcje na portalach społecznościowych. Zobacz także: Nie żyje gwiazda Eurowizji. Był jednym z najwyższych ludzi na świecie Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Nie żyje Piotr Gessler. Kim był? Piotr Gessler urodził się w 1958 r. Jego ojciec był politykiem, a matka malarką. Miał starszego o trzy lata brata Adama. W 1979 r. ukończył Szkołę Handlową w Warszawie. Uczęszczał także na Uniwersytet Warszawski. Z pierwszego małżeństwa z Martą Gessler miał syna Mikołaja (ur. 1986 r.), z drugiego - córkę Larę (ur. 1989 r.). Piotr Gessler był drugim mężem Magdy Gessler. Nie udzielał się medialnie, skupiał na restauracyjnym biznesie , a po rozstaniu z Magdą — na wychowaniu ich córki. Jak wiadomo, to właśnie Piotr Gessler rozbudził w swojej drugiej żonie miłość do kulinariów. Magda Gessler i Piotr Gessler Piotr Gessler i Magda Gessler - wielka miłość Wielka miłość spadła na Magdę Ikonowicz i Piotra Gesslera dość niespodziewanie. Ona była młodą wdową z pięcioletnim synem. Przypadkowo zjawiła się w restauracji Gesslerów. Magda najpierw umówiła się z Adamem Gesslerem, ten jednak nie zjawił się na spotkaniu. Wtedy do akcji wkroczył Piotr. Nie jest tajemnicą, że Magda i Piotr szybko się w sobie zakochali. Zanim jednak stanęli na ślubnym kobiercu, musieli pokonać wiele trudności. Piotr miał żonę Martę. Restaurator podjął decyzję, że się z nią rozstanie. Wywołało to niemałe poruszenie w rodzinie Gesslerów. Ojciec Piotra nie chciał przyjąć Magdy do rodziny. Powodem miały być lewicowe poglądy jej brata, Piotra Ikonowicza. Foto: Zenon Zyburtowicz / East News Magda Gessler z Piotem i Larą W 1989 r. Magda i Piotr Gesslerowie powitali na świecie swoje pierwsze i jak się potem okazało jedyne wspólne dziecko - Aleksandrę Larę Gessler. Dwa lata później po podziale rodzinnej firmy Gesslerów małżonkom przypadła restauracja "U Fukiera" w Warszawie. Lara Gessler miała 9 lat, kiedy jej rodzice rozstali się. Niektóre media podają, że gorący temperament Magdy Gessler doprowadził do rozpadu jej małżeństwa z Piotrem. Stało się to, kiedy w restauracji "U Fukiera" został zatrudniony młody kelner. Restauratorka miała mieć z nim romans, a gdy Piotr się dowiedział, małżeństwo rozpadło się. Lara została z tatą. Chociaż związek Magdy i Piotra Gesslerów nie przetrwał, para pozostała w przyjacielskich relacjach. Nie tak dawno gospodyni "Kuchennych rewolucji" podzieliła się z fanami zdjęciem córki i jej taty. Restauratorka podpisała zdjęcie: Piotr Gessler zmarł nagle w nocy z czwartku na piątek. Miał 63 lata. O jego śmierci poinformowała córka, publikując w mediach społecznościowych zdjęcie, które podpisała: Zobacz także: Lara Gessler zaskoczyła wyznaniem. Większość ubrań jej córki jest z drugiej ręki Oficjalnie nie podano przyczyny śmierci Piotra Gesslera. Nie wiadomo też, kiedy odbędzie się pogrzeb. Będziemy was informować na bieżąco, a rodzinie i najbliższym Piotra Gesslera składamy najszczersze kondolencje. Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
czy magda gessler nie żyje