Książki kucharskie sernik na zimno z galaretkami w środku bez zelatyny - sernik na zimno z galaretkami w środku bez zelatyny (3734) 1 przepis . skiliszek Na spód z ciasteczek wylać masę serową i wstawić do piekarnika. Piec przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 90 stopni C i piec przez 60 minut. Po upieczeniu wyłączyć piekarnik ale zostawić jeszcze sernik w środku na 15 minut, następnie stopniowo uchylając drzwiczki piekarnika ostudzić sernik. Po całkowitym Sałatka z Burratą i Pieczonymi Burakami. Prosta, pyszna, zdrowa… z odrobiną dekadencji. Pieczone buraki i niesamowicie kremowy ser Burrata to niesamowite połączenie. Polecam gorąco do wypróbowania. Kaloryczność potrawy w jednej porcji (ok 455 g): 849 kcal. W tym: Białka 33.53 g | Tłuszcze 72.51 g | Węglowodany 23.84 g (w tym cukry Pyszny sernik z białą czekoladą, z polewą karmelową i solonymi orzeszkami ziemnymi - idealny! Pyszny sernik z białą czekoladą, z polewą karmelową i solonymi orzeszkami ziemnymi Sernik z solonym karmelem Jagodi92 Słono - słodki sernik jest jednym z moich faworytów ciast "innych". Może on być nie akceptowany przez wszystkich, bo nie każdy lubi mieszankę smaku słodkiego i słonego w jednym, a tym bardziej gdy mówimy o cieście, które powinno być słodkie! menyiasati posisi rumah lebih rendah dari jalan. Foremkę o średnicy ok. 18 cm wyłóż papierem do pieczenia. Pokruszone ciasteczka wymieszaj ze stopionym masłem i cukrem, wyłóż nimi dno formy, mocno dociskając. Wstaw na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 160 oC, zmiksuj z cukrem i mąką, wbij kolejno jajka. Ciągle miksując dodaj puree z dyni*, śmietanę i esencję waniliową. Masę serową wylej na ciasteczkowy spód. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 160 oC, piecz ok. 50 minut, środek sernika powinien pozostać półpłynny. Sernik pozostaw w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami, aż ostygnie. Wstaw do lodówki, aby się dobrze schłodził. Przygotuj polewę karmelową. Do garnuszka wsyp cukier i wlej wodę. Dokładnie rozmieszaj, aż cały cukier się rozpuści. Pędzelkiem zwilżonym wodą zmyj kryształki cukru, które osadziły się ponad powierzchnią płynu. Gotuj na małym ogniu (nie mieszając), aż płyn stanie się bursztynowy. Wyłącz ogień i dodaj masło. Rozpuść je i po krótkiej chwili dodaj śmietankę (uwaga! Będzie bardzo bulgotać!). Gotowy sos ostudź. Zimnym polej sernik, oprósz solą.—– *Dynię pokrój w plastry, wstaw do piekarnika nagrzanego do 200 oC, piecz do miękkości, ok. 15-20 minut. Z lekko przestudzonych kawałków zdejmij skórkę- wystarczy wyjąć miąższ łyżką. Przełóż go do miski i rozdrobnij widelcem. 9/09/2015 Agata 21 Comments Jeśli chodzi za Wami coś obłędnie kremowego, słodko-słonego i bardzo sycącego spróbujcie zrobić ten sernik. Jest przepyszny, ma zaskakujący smak (ach, to masło orzechowe z Primaviki!) no i obiecuję, że nasycicie się jednym kawałkiem :) Doskonale komponuje się z wrześniowymi chłodnymi wieczorami z kubkiem herbaty, a do tego wcale nie jest taki trudny do zrobienia. Do tego solony karmel. Jeśli nigdy nie próbowaliście tego wynalazku - warto nadrobić. To jest dopiero rozkosz! Przepis zainspirowany jest sernikiem Nigelli Lawson z książki Kitchen: Recipes from the Heart of the Home. Potrzebujemy: sernik: na spód 200 g ciastek owsianych 50g masła masa: 500 g sera do serników (ja użyłam takiego w kubełku - Delfiko) 3 jajka 3 żółtka 1/2 laski wanilii 200 g cukru 125ml śmietany 18% 300g masła orzechowego (ja użyłam Mix Orzechowy Primaviki) solony karmel: 4 łyżki cukru 1/4 szklanki wody 8 łyżek śmietany 30% 2 łyżki masła 1/3 łyżeczki soli morskiej Najpierw spód: ciastka gnieciemy na pył, masło podgrzewamy, aby stało się płynne, mieszamy z ciastkami, do pełnego połączenia się, wykładamy na tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia. Przygotowujemy masę serową: do miski przekładamy ser twarogowy, wbijamy do niego jajka oraz żółtka, wsypujemy cukier, dodajemy wydrążony środek laski wanilii oraz śmietanę i masło orzechowe. Miksujemy tylko do połączenia się składników (uwaga! jak najkrócej!). Masę wylewamy na ciasteczkowy spód. Wkładamy do nagrzanego do 170 stopni piekarnika na ok. 50 minut. Po tym czasie robimy "test patyczka" - sprawdzamy, czy sernik upiekł się w środku. Zostawiamy w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami do ostygnięcia. Przygotowujemy solony karmel: na głęboką patelnię wsypujemy cukier, rozprowadzamy go po całej powierzchni. Podgrzewamy na średnim ogniu, aż do momentu, w którym zacznie się rozpuszczać, następnie mieszamy i czekamy, aż zbrązowieje. Zaraz po tym wlewamy wodę i bardzo energicznie mieszamy, aby składniki się połączyły. Nie martwcie się, że zacznie bardzo pryskać i hałasować ;) Gotujemy jeszcze chwilę, cały czas energicznie mieszając i powoli dolewając śmietankę. Podgrzewamy jeszcze ok. 3 minut, dodajemy masło oraz sól, mieszamy. Po lekkim ostygnięciu smarujemy powierzchnię sernika. Smacznego! Składniki Składniki na kruchy spód:150 g ciastek50 g masła1 łyżeczka cukru Składniki na masę serową: 1 kilogram twarogu do sernika4 łyżki stewii/cukru3 łyżki śmietany 36%4 jajka1 łyżka budyniu waniliowego (bez cukru)ziarna z 1 laski waniliikilka kropel esencji waniliowej Składniki na solony karmel:3 łyżki cukru2 łyżki wody5 łyżek śmietany 36%1 łyżka masłaszczypta soli morskiejdodatkowo do dekoracji: popcorn, borówki Sposób przygotowania 1. Ciastka kruszymy w blenderze, dodajemy roztopione i ostudzone masło z cukrem. 2. Masę mieszamy, wykładamy nią spód tortownicy (wyłożony papierem do pieczenia) o śr. 20-24 cm lekko dociskając do powierzchni blaszki. 3. Odstawiamy do lodówki na 30 minut. 4. Twaróg miksujemy z jajami oraz cukrem. Dodajemy również śmietanę, ziarna z wanilii, esencję waniliową oraz na samym końcu budyń – masę miksujemy na jednolitą i kremową. 5. Przekładamy ją na przygotowany wcześniej spód. Piekarnik ustawiamy na temp. 180 stopni góra/dół. 6. Sernik pieczemy ok. 40 minut (do suchego patyczka). 7. Konieczne jest uzupełnienie pojemnika w piekarniku o wodę, nalewając ją do tego pojemnika. 8. Na ostatnie 10-15 minut pieczenia przestawiamy program na “Pieczenie parowe 50/50”. Sernik, kiedy jest już gotowy powinien mieć elastyczny i sprężysty wierzch – możecie też sprawdzić patyczkiem czy jego środek jest już upieczony czy może nadal jest jeszcze mokry. 10. Gdy sernik nam się studzi możemy przygotować solony karmel, którym polejemy popcorn i resztę ciasta. 11. Cukier podgrzewamy w garnuszku, aż się roztopi i zbrązowieje. 12. Dodajemy wodę i szybko mieszamy, gotujemy kilka chwil i dolewamy śmietanki. 13. Po ok. 5 minutach gotowania sosu dodajemy masło oraz sól i wyłączamy palnik. 14. Mieszamy sos na jednolitą masę, studzimy i przelewamy do miski z gotowym popcornem. 15. Popcorn wymieszany z karmelem przekładamy na wierzch sernika, dodajemy borówki. 16. Sernik chłodzimy ok. 2 godzin. Smacznego! Czytaj więcej Październik to miesiąc, w którym gruszki są najsmaczniejsze, więc nie mogłam sobie odmówić wykorzystania ich do sernika. To jedne z moich ulubionych owoców do tego rodzaju wypieku, ponieważ pod wpływem pieczenia stają się jeszcze słodsze i bardziej aromatyczne. Idealnym dopełnieniem smaku sernika jest słony karmel, którego w tym przypadku nie polecam zamieniać na jakikolwiek inny dodatek. W połączeniu z kremową masą serową i otoczonymi cynamonem gruszkami stanowią idealne połączenie smakowe. I gwarantuję, że po pierwszym kęsie przyznacie mi rację ;) Pamiętajcie również, aby dać karmelowi co najmniej kilka godzin na zastygnięcie. Ja nie miałam takiej możliwości i jak widzicie, karmel miał jeszcze formę półpłynną, ale już po kilku kolejnych godzinach, kiedy sernik powędrował na talerze gości, miał idealną, zwartą konsystencję :) Składniki na tortownicę o średnicy 24 cmSpód:* 200 g herbatników (użyłam po 100 gram zwykłych i kakaowych)* 1 płaska łyżka cukru pudru* 90 g masłaMasa serowa:* 600 g gęstego twarogu sernikowego z wiaderka* 250 g mascarpone* 250 g gęstej śmietany 18%* 1 szklanka cukru* 4 jajka* 1 budyń waniliowyDodatkowo:* 3 dojrzałe gruszki (słodkie i dość miękkie)* 1 łyżka mąki ziemniaczanej* 1/2 łyżeczki cynamonuKarmel:* 1/3 szklanki wody* 1/2 szklanki cukru* 70 g masła* 1/3 szklanki kremówki* 1/2 łyżeczki soli (użyłam różowej, ale może być zwykła) Spód tortownicy wykładamy papierem do pieczenia. Herbatniki łączymy z cukrem pudrem w malakserze i miksujemy na mąkę, do której dodajemy stopione i lekko przestudzone masło. Miksujemy do chwili połączenia, a następnie tak przygotowaną masą wykładamy spód tortownicy i dociskamy ją do dna. Tortownicę wstawiamy do lodówki na około 20 minut. Gruszki obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych i kroimy na mniejsze kawałki, a następnie oprószamy je przesianą z cynamonem mąką i dokładnie mieszamy. Wykładamy schłodzony spód. Składniki masy serowej (najlepiej, aby wszystkie miały temperaturę pokojową) umieszczamy jednocześnie w misce i miksujemy na średniej prędkości przez około 20, maksymalnie 30 sekund. Masę serową przelewamy delikatnie do tortownicy i wstawiamy ją do nagrzanego do 170 stopni piekarnika. Pieczemy 20 minut, a następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy około 75-80 minut. (Po tym czasie wierzch sernika nadal będzie jasny, ale dotknięty na środku nie będzie przyklejał się do palca.) Sernik studzimy w uchylonym piekarniku, a następnie wstawiamy na całą noc do lodówki. W rondelku z grubym dnem umieszczamy wodę oraz cukier. Od czasu do czasu mieszając podgrzewamy do chwili, aż cukier się rozpuści. Kiedy woda z cukrem zacznie mocno wrzeć dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki masło i gotujemy (co jakiś czas mieszając) do chwili, aż masa nabierze bursztynowego koloru. Garnek zdejmujemy z ognia i od raz razu wlewamy śmietankę. Mieszamy energicznie rózgą do czasu, aż karmel przestanie się gotować. Następnie dodajemy sól i jeszcze chwilę mieszamy. Gorący karmel przelewamy do kubka i co jakiś czas mieszając odstawiamy na około 2-3 godziny aby przestygł do temperatury pokojowej. Schłodzony karmel przelewamy na sernik i wstawiamy do lodówki do czasu aż stężeje. Smacznego :) Opublikowano: 20 października 2017 Warszawa-Kraków-Warszawa. Zdążyłam wyskoczyć z domu z mokrą głową, wpaść do pociągu, wysiąść na stacji docelowej i dojechać do pięknej księgarenki Bona. Do rozpoczęcia spotkania zostało jeszcze sporo czasu, ale na miejscu byli już goście, więc nim zdążyłam zdjąć kurtkę, konwersowałam o wszystkim, jak zwykle. Bardzo zależało mi na tym, by spotkanie poprowadził ktoś, kto nie jest fanem bloga, rzadko też gotuje, ale zna mnie na tyle, żeby móc swobodnie porozmawiać. Wybór padł na Bartka Dobrocha, dziennikarza, fotografa i podróżnika, a przede wszystkim doskonałego narciarza i ratownika górskiego, dzięki któremu po trzech dniach nauki, zjechałam z góry czarnym szlakiem (zapewne pierwszy to był i ostatni raz, bo od tamtej pory nart nie miałam na nogach ani razu). Byłam wzruszona, jak zwykle. Czas minął nie wiadomo kiedy i starczyło go ledwie na podpisanie wszystkich książek, krótkie rozmowy, bo już trzeba było wracać. Do ostatniego tego dnia pociągu wskoczyłam zaledwie trzy minuty przed odjazdem. Było zimno. Owinięta kurtką i szalikiem otworzyłam pocztę… prawie trzydzieści maili od Gości spotkania. Wszystkie poruszające, ciepłe i dobre. Krakowie, jesteś taki sentymentalny 🙂 Poznań przywitał nas chłodem i deszczem. Taksówkarze nieprzytomnie odwracali głowy pytając: w prawo to, czy w lewo? Przyjechałam w piątek, chciałam wcześniej zobaczyć SPOT, w którym nazajutrz miałam prowadzić warsztaty. Sobota była wyczerpująca. Od nadmiaru emocji i wrażeń. Poruszających spotkań i łez. (Dlaczego płaczecie na spotkaniach ze mną? To jedna z tych niewiarygodnych rzeczy, które trudno mi ogarnąć rozumem.) Przez dwa dni poznałam tak wiele nowych osób, odwiedziłam Ptasie Radio, Taczaka 20 (najlepsze flat white jakie kiedykolwiek piłam), a potem, pierwszym z brzegu tramwajem do Brismana (W Taczaka 20 powiedzieli, że jak kawa, to tylko tam). Było zamknięte, ale za szybą kręcił się ktoś. Tyle przejechałam, by tam dotrzeć, nie mogłam sobie odmówić zastukania w szybę. Gaccini, barista, o którym za chwilę, z niechętną miną spojrzał na nas, zakłócających mu wolną niedzielę. Ale od słowa do słowa, ekspres do kawy poszedł w ruch i… zaczęło się. Ta kawa pachnie pieczonym chlebem, marcepanem, ma też winne nuty. Piliśmy kolejne filiżanki, spędzając z nim kilka godzin. Na końcu namalował na trzech kawach wzory, od których zapiera dech. Zajęło mu to trzy-cztery minuty. Gaccini polecił nam odwiedzić La Ruinę: Tam pieką ciasta według przepisów z twojego bloga, ale właścicielka udoskonala te przepisy – powiedział. Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać. Jeśli kiedykolwiek miałabym porównać jakieś miejsce do tego z filmu Czekolada, bez wahania wskazałabym właśnie to. Był późny wieczór, za oknami psa z kulawą nogą, a w środku ciasta, które były tak pyszne, że mogłam tylko kiwać głową i zwyczajnie zaniemówić. Ujęła mnie gościnność i sposób podania miętowej marokańskiej herbaty – tak, jak to się robi TAM. Z takiego samego czajniczka i z takiej samej herbaty. Gdyby nie ostatni pociąg, siedziałabym pewnie tam jeszcze długo, ale po drodze odwiedziłam Pracownię. I co zamówiłam? Moje warzywa po marokańsku. Opis wydał mi się znajomy, danie, które dostałam, było dokładnie tym samym. A potem już tylko pociąg i powrót do domu. Wiele się dzieje. W tym miesiącu byłam już w Tok FM, Wysokich Obcasach i kilku innych tytułach. Udzielałam wywiadów, wysyłałam zdjęcia, aż poczułam się nieco zmęczona i wyeksploatowana. Marny byłby ze mnie materiał na gwiazdę. Na szczęście 🙂 Dzięki temu, co się dzieje wiem, co jest dla mnie najważniejsze, na czym chcę się skupić w przyszłym roku. Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy z wirtuala przyszli do reala, żeby się ze mną spotkać, porozmawiać, uścisnąć, dodać mi otuchy. Wciąż nie wierzę w to, co się dzieje. I pewnie już tak zostanie. Ostatnie miesiące były trudne i nowe. Kolejny rok planuję świadomie i z ludźmi, którym ufam. Dziękuję XXX A tymczasem wracam do kuchni blogowej – mimo braku przepisów tutaj, piekłam, gotowałam, fotografowałam i tworzyłam dla innych. Teraz pora stworzyć coś dla Was, moich Czytelników, dzięki którym jestem tu, gdzie jestem. Marzenia się spełniają 🙂 Sernik makowy z karmelem i wiśniami 700 g sera trzykrotnie mielonego 4 jajka 150 g cukru pudru 1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii 2 łyżki mąki 4 czubate łyżki masy makowej z bakaliami (domowej lub gotowej, z puszki) 200 g wiśni wydrylowanych, mrożonych (nie rozmrażać ich przed dodaniem do ciasta) Karmel: 2 łyżki cukru 1 łyżka śmietany 36% UHT 1 łyżka masła Tortownicę o średnicy 22 cm posmarować masłem, wyłożyć papierem do pieczenia. Ser ucierać w misce, dodając po jednym jajku, następnie cukier, mąkę, wanilię i masę makową – składniki miksować tylko do połączenia, nie należy tego robić zbyt długo. Masę wylać do tortownicy, na wierzchu ułożyć wiśnie, wciskając je delikatnie w masę. Piekarnik nagrzać do 180 st C. wstawić sernik i piec 1-1,20 h (upieczony sernik będzie lekko dygotał w środku, ale masa w żadnym razie nie może być płynna). Po upieczeniu, zostawić ciasto w wyłączonym piekarniku, uchylić drzwiczki. Sernik delikatnie opadnie. Kiedy ostygnie, przygotować karmel: cukier roztopić na patelni, dodać śmietanę, szybko mieszać, na końcu dodać masło. Gładkim karmelem polać wierzch sernika i odstawić aż zastygnie – najlepiej w chłodne miejsce na minimum 4 h. Smacznego 🙂

sernik z karmelem w środku