Zapytaj się jej najlepiej. Stracić wene to wiem co znaczy ale jakie to określenie ma znaczenie w tej wypowiedzi to za chiny ci nie powiem ; o Chyba po prostu zle ubrała to w słowa XD. Zazwyczaj mówią tak artyści. Stracić wenę czyli inaczej nie mieć pomysłów. Myśleć, myśleć i nic nie wymyślić. Witajcie, Powróciłam do domu rodzinnego. Leczę się na depresję. Mój związek rozpadł się przeze mnie. Jestem uzależniona od miłości, jestem chora na obsesyjną miłość. Jedyna osoba, która wspierała mnie na mej drodze odeszła. Jestem lesbijką. Tylko moja matka o tym wie i tylko ona mnie wspiera. Od Cała aktywność; Strona główna ; Pomoc zadłużonym ; Dla zadłużonych ; Nie spłacam kredytów od 2 lat -jest jakaś nadzieja??? Translation of "stracic" in English. lose. Show more. Jak nie znajdę odpowiedzi, możemy go stracic. If I don't find the answer, we could lose him. Moge stracic prace a ty sie ze mnie smiejesz I can lose my job and you are laughing Dlatego przyszedlem do ciebie, poniewaz nie chce jej stracic. Trzeba coś stracić, by coś docenić, żeby odzyskać, trzeba się zmienić, trzeba przebaczyć, choć czasem nie jest jak być powinno i zrozumieć, że ważne jest WZR - Cały mój świat - Myśl Smykus - Cytaty.info. menyiasati posisi rumah lebih rendah dari jalan. Eiden pędem wrócił do mieszkania, tym razem zastał Mirandę przy lekturze jak mu się zdawało kolejnych sprawdzianów. Był pełen podziwu dla jej cierpliwości i determinacji. Poznali się praktycznie na samym początku jego drogi po przemianie. To ona pomogła mu zrozumieć, czym się stał i w jakim celu. Była od niego niewiele starsza, gdy czarny anioł zadecydował o jej przeznaczeniu. Obiecała, że nie będzie zmuszony, by zabijać. Choć czasem wydawało mu się, że próbuje kierować jego wolą i decyzjami, a w efekcie godził się na wszystkie jej pomysły. Kiedyś był żołnierzem, który walczył w obronie swojego narodu, ludzi przez niego zamieszkiwanych i swojej narzeczonej. Dla niej przede wszystkim chciał żyć. Lecz okrutny los ich rozdzielił. Miranda odłożyła na bok stos papierów i ruszyła bez słowa do kuchni. Wróciła z powrotem trzymając w ręku puchar, po brzegi wypełniony Pomyślałam, że możesz być oznajmiła podając mu Dzięki, ale wczoraj musiałem zapolować przyznał upijając pierwszy mały Co takiego?- oburzyła się, lecz po sekundzie złagodniała- Przepraszam, to moja wina, powinnam była zostawić ci zapas. - Nic nie szkodzi. Nie było tak wzruszył ramionami przechylając Źle się dzieje rzekła nagle, wpatrując się surowo w jego oblicze- Sprowadziłeś swoje pragnienia na nieodpowiednie Nie Kiedy mówiłam byś wyszedł do ludzi, nie chodziło o, to byś dosłownie rozumiał sens moich O czym ty do diabła mówisz?- obruszył O niejakiej Clarise. Z tego co mi wiadomo nie jest, to odpowiednia partia dla ciebie. Sugeruję więc, dla jej własnego dobra, byś usunął się z jej życia, póki wasze relacje nie wyszły poza granice rozsądku. Miranda patrzyła na niego odłożył puste naczynie na stolik obok kanapy i odezwał się po dłuższej chwili milczenia. - Kto ci dał prawo do wglądu w moje myśli?- spytał Przypominam ci, że zbliża się I co z tego?- Raz na tysiąc lat księżyc nie tylko przybiera kształt okręgu, ale staje się przewodnikiem, dla całej rzeszy wampirów. Oznacza to, że instynkt zabójcy całkowicie góruje nad rozsądkiem, i tylko wyuczone wampiry mogą się przed tym uchronić. Dlatego Eidenie musimy opuścić Londyn na jakiś czas, by zebrać grupę sprzymierzeńców i powstrzymać nadchodzący kataklizm. - Ile mamy czasu?- Kilka dni, może odparła- W przeciwnym razie ludzkość ulegnie zagładzie. Dlatego musisz odłożyć na bok wszelkie ostatnie zdanie zabrzmiało jak Nie mogę jej tutaj rzekł ze spokojem, choć wiedział, że Miranda nie podziela jego zdania. - Czy nie rozumiesz, że wasza przyszłość nie ma sensu?- spytała z z chwilą przemiany utraciłeś swoje człowieczeństwo, jesteś tylko istotą stworzoną do zabijania, a w tym wypadku miłość nie wchodzi w grę. Nie potrafisz nawet do końca powstrzymać pragnienia. Niczego nie możesz jej ofiarować. Możesz ją jedynie skrzywdzić. Chcesz tego?- odpowiedział szeptem, gdyż zdał sobie sprawę, że dziewczyna ma całkowitą rację. - I nie możesz się z nią powiedziała wyprzedzając jego myśli, zanim zdążył wypowiedzieć słowo. Spojrzał na nią ze Przestań! Robisz spustoszenie w moim umyśle! - Uświadamiam cię tylko o niebezpieczeństwie, jakie płynie z kontynuowania tej odparła zwyczajnie- z każdym spotkaniem coraz silniej ją od siebie uzależniasz! Przerwij to, inaczej będę musiała zrobić to za poczuł, że traci grunt pod stopami. Miranda doskonale wiedziała, że bezpieczeństwo Clarise jest dla niego ważne. Nie mniej jednak musiał się z nią zgodzić. Jeśli znowu zobaczy się z Clarise utrudni pożegnanie im obojgu. Postanowił, ze odejdzie bez słowa, choć jeszcze niedawno obiecywał, że odnajdzie ją wszędzie. Był jednak przekonany o słuszności swojej decyzji, tak jak tego, że wkrótce o nim zapomni. - Kiedy wyruszamy?- Jutro, z samego rana. Wzięłam urlop na czas nieokreślony, a jeśli zajdzie taka potrzeba złożę Czyli istnieje możliwość, że nigdy tutaj nie powiedział sam do siebie ze zbolałym wyrazem widząc jego minę, usiadła obok i objęła chłopaka Niezbadane są koleje losu mój szepnęła mu do to dla jej dobra. Robisz to dla A jeśli stanie się jej krzywda, kiedy mnie nie będzie?- Na litość Boską! Jedyne czego może się obawiać, to tego czego pragnie najbardziej! – wybuchła odsuwając się od A tak się niefortunnie złożyło, że to marzenie nosi twoje Nie mógł bym!- oburzył Ale twoja natura, owszem. - Ja i moja natura stanowimy Oczywiście, tylko częściej instynkt bierze górę nad żachnęła Nie chciałem tego, dawno temu odebrano mi prawo do decydowania o własnym życiu!- w jego głosie brzmiała pretensja. - Mnie też nikt nie pytał o zgodę, a jednak nauczyłam się akceptować to kim już była spokojna, w pewnym sensie go rozumiała. A Eiden? Jak mógłby żyć u boku Clarise, skrywając tak mroczny sekret. Gdyby wiedziała jaki jest naprawdę, znienawidziłaby go ze wszystkich sił. Napawał by ją przerażeniem. Dopóki trwała w nieświadomości, dopóty mógł mieć nadzieję, że go pokocha. Lecz nadzieja jest ulotna i nie było szans, że zwyczajna dziewczyna obdarzy szczerym uczuciem potwora. Tak, był potworem, w całej okazałości. Skrywał się pod maską człowieka, lecz jego wnętrze było martwe. Nie mógłby nawet objąć jej w chłodne dni, ponieważ sam był soplem lodu. Wówczas iskierka nadziei zgasła zupełnie. Zrozumiał, że odejście jest nieuchronną koleją rzeczy. Tak samo było z Rebecką. Z ta różnicą, że tym razem decyzja należała do niego. Wyruszyli o świcie. Oboje założyli długie, czarne płaszcze z obszernymi kapturami, które miały chronić ich przed światłem słonecznym. Pojechali srebrnym Volkswagenem w stronę wschodzącego słońca. ***Clarise po powrocie do domu długo nie mogła zasnąć. Nie mogła się doczekać kolejnego spotkania z Eidenem. W końcu złożył obietnicę, tym razem głęboko wierzyła, że dotrzyma słowa. *** Minęło kilka tygodni, a Eiden w żaden sposób się z nią nie skontaktował. Pewnie nawet nie próbował. Rozpoczęły się wakacje pełną para, lecz ona nie miała ochoty na zabawę. Wciąż błądziła gdzieś myślami, nawet w obecności Patricci nie mogła się na niczym skupić, poza swoim złamanym sercem. Nie mogła zrozumieć dlaczego ją zawiódł. Być może stało się coś złego, a może zwyczajnie stracił zainteresowanie rozpieszczoną dziewczynką z dobrego domu. Przyjaciółka nawet nie próbowała jej pocieszyć, wciąż opowiadała o nowych butach od Gucciego, lub Patricku. Dopiero, gdy zauważyła zmartwienie na twarzy Clarise Co się dzieje?- spytała- odnoszę wrażenie, że w ogóle nie słuchasz tego co Nic, wszystko w wymamrotała siląc się na Świetnie. Och, niedługo będę się zbierać, Patrick zabiera mnie na To To lecę, odezwę się z łóżka na którym siedziały obie z Clarise i cmoknęła ją na pożegnanie w policzek. Dziewczyna została sama w sypialni. Uniosła kolana pod brodę i objęła je ramieniem, jakby ten prosty gest miał przynieść ukojenie. Pani Winston kilkakrotnie wołała ją na obiad, lecz wiedziała, że nie przełknie ani kęsa. Siedziała samotnie do wieczora, krzątając się po pokoju. Miała ogromną chęć zadzwonić do Lidii, ale szczerze wątpiła, że zechce z nią rozmawiać. Ojciec natomiast rozmawiał tylko z panią Winston, zupełnie jakby nie dostrzegał jej istnienia. W sumie po ostatniej sprzeczce nie mogła mu się dziwić, choć w skrytości ducha pragnęła, by ją skrzyczał. By ją w końcu zauważył. Usiadłszy przy biurku sięgnęła do szuflady po prawej stronie. Wyjęła z niego gruby zeszyt formatu A5, na okładce znajdowało się jej zdjęcie sprzed kilku lat. Kiedyś był to jej pamiętnik, zapisywała w nim wszelkie przemyślenia, odczucia. Po śmierci matki nie zajrzała do niego ani razu, do dzisiejszego wieczora leżał samotnie w szufladce. Otworzyła pierwszą stronę, po czym kolejną i następną, aż do ostatniego wpisu. Teraz postanowiła dokończyć, to co zaczęła i zapisała kolejno trzy strony. Opisała dokładnie spotkanie z Eidenem, kłótnię z Lidią a także przyjaźń z Patriccią i relacje z ojcem. Postanowiła, że będzie pisała codziennie. I tak też zrobiła. Kiedy nie widywała się z przyjaciółką notowała każdą chwilę. Choć ostatnio na każdej stronie widniał tylko jeden wpis: „Nie potrafię zapomnieć, wymazać cię ze wspomnień”. Mijały tygodnie, wakacje kończyły się za trzy, a ona wciąż siedziała i czekała na wieści. Patriccia wpadała codziennie, by opowiedzieć o pogłębiającej się wciąż miłości. Wybrała się nawet na romantyczne wakacje- Karaiby. coraz częściej miewała nieodparte wrażenie, że ta przyjaźń to fikcja, ponieważ Patriccia była tak zapatrzona w siebie, ze nie potrafiła nawet dostrzec jej cierpienia. W dodatku zapowiadał się kolejny samotny, sobotni wieczór. Usiadła przy laptopie, już prawie zapomniała swojego hasła na gadu. Otworzyła komunikator i wyświetliła się wiadomość od Lidii. Na twarzy Clarise pojawił się uśmiech. Wiadomość nie była długa, ale jej serce rozpierała radość. Tych kilka prostych słów sprawiło, ze dziewczyna poczuła się szczęśliwsza. Brzmiały one:Lidia 22:15 „Tęsknię za Tobą Clarise i za naszą przyjaźnią”.Odpisała natychmiast:Clarise 22:30„Ja też tęsknię”Lidia 22:32„Jeśli chcesz dotrzymam ci towarzystwa.”Clarise 22:33„Przyjdź szybko”Lidia się wylogowała. Po trzydziestu minutach zjawiła się w pokoju przyjaciółki zalana łzami. Clarise natychmiast rzuciła się w jej stronę i objęła serdecznie. Trwały tak przez kilka minut, po czym usiadły na łóżku trzymając się za Czemu płaczesz?- spytała Clarise z obawą w Nie, to ze szczęścia. W końcu zebrałam się na odwagę, by się do ciebie odparła Mam ci tyle do powiedzenia. – westchnęła Clarise i spojrzała na nią Przepraszam cię, tak bardzo cię odwzajemniała spojrzenie i uśmiechnęła się Zapomnijmy o tym co odparła, i dostrzegła w oczach przyjaciółki niewysłowiony smutek, choć tamta usilnie próbowała zakryć emocje Wszystko w porządku?- Nie dłuższych namowach zgodziła się opowiedzieć wszystko, co ją spotkało. O tym jak bardzo zawiodła się na ojcu, o Eidenie, który tak nieoczekiwanie wtargnął w jej życie, i o swoim złamanym sercu z powodu obietnicy, której nie dotrzymał. Lidia słuchała w skupieniu, i żałowała, że zostawiła ją samą z takim bagażem problemów. - Tak mi szepnęła W jaki sposób mogę ci pomóc?- Zostań ze mną dzisiaj. Oczywiście jeśli zaproponowała. - powiedziała zdecydowanie, bez zastanowienia. Zadzwoniła do mamy, by ją poinformować o zaistniałej sytuacji. Zgodziła się bez problemu. Gdy obie dziewczyny leżały już w łóżku Lidia spytała o Patriccię. Clarise opowiedziała jej o swoich wątpliwościach, a ona nie komentowała A Eiden? Długo się znaliście?- Widzieliśmy się jedynie dwa razy, a mimo to czułam jakbyśmy się znali od odrzekła z Musiał być przyznała I oświadczyła w czasie przeszłym. Przecież pojawił się w jej życiu tylko na króciutką chwilę. Złamane serceTrzeba coś stracić by coś docenić, aby odzyskać trzeba się zmienić... Forum: Oczekując na dziecko Żeby docenić wartość jednego roku, zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy. Żeby docenić wartość miesiąca, spytaj matkę, której dziecko przyszło na swiat za wcześnie. Żeby docenić wartość godziny, zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć. Żeby docenić wartość minuty, zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot. Żeby docenić wartość sekundy, zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek. Żeby docenić wartość setnej sekundy, zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal. Czas na nikogo nie czeka. Chwytaj każdy moment, który Ci został, bo jest wartościowy. Dziel go ze szczególnym człowiekiem – będzie jeszcze wiecej wart. PIEKNE, NIE???!!! Aga Ludzi online: 1314, w tym 41 zalogowanych użytkowników i 1273 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności. Dzisiaj 2 kwietnia 2011r. To już 6 rocznica Naszego papieża. Właśnie dzisiaj dotarło do mnie to jakim był człowiekiem. Drugiego takiego NIGDY już nie będzie! [*] Długo tu nie zaglądałam, ale postaram się to zmienić. Po niedzieli zajmę się wyglądem, bo ten zrobił się jutro trochę nudny. Myślę właśnie nad koncepcją. Jutro niedziela. Pewnie zleci tak szybko, że nim się obejrzę będzie wieczór, godzina 19. Zresztą tak jak zawsze. Na jutro umówiłam się z Agą. Mamy rozległe plany. Ale pewnie conieco wyjdzie inaczej niż jest zaplanowane. Wyjdzie w praniu. Jeszcze tyle nauki i lekcji na poniedziałek z języków, że głowa mała. Jolce odbiło. Na lekcjach wałkujemy jedno i to samo i oczywiście jak pretensje to do nas. Bo my nie potrafimy układać zdań. A ja przepraszam, ale jakoś nie pamiętam, żeby ona nam tłumaczyła jak się buduje zdania oznajmujące, pytające itp. Yhh. Nie znosze tej kobity! Od czasu kiedy spędziłam z nią 3 dni we Wrocławiu mam jest serdecznie dość! A wczoraj też mi miło upłynął czas. Po szkole udałam się do AGNIESZKI ;d Chwilę odpoczęłyśmy przy capuccino i ploteczkach, a potem wzięłyśmy się za robotę. Musiałyśmy zrobić zadanie z angielskiego. Dość szybko poszło. ;) Potem znowu ploteczki i ... o 20 do domu. ;) I piątek zleciał. Cytat z piosenki w tytule wyraża więcej niż tysiąc słów. Dopiero dzisiaj się o tym przekonałam i wreszcie do mnie coś dotarło. Jest mi niesamowicie przykro, smutno i .... nie wiem jeszcze jak nazwać dokładnie to co ludzie tak szybko odchodzą? Dlaczego złego diabli nie biorą? ;(( Agatko. Przepraszam za wszystko co złego było między nami. Dziękuję za wszystkie spędzone razem chwile. Będę zawsze o Tobie pamiętać! ;*;( "Ciągle jeszcze istnieją wśród nas Anioły. Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie. Wyciągają swoje ręce i ... proponują przyjaźń."O Was też będę pamiętać! ; ***!A teraz idę spać, bo już późnoo.. Bye ;*

trzeba cos stracic zeby docenic